wtorek, 26 czerwca 2012

11

-Muszę ci coś powiedzieć- z każdym słowem mówiłam coraz wolniej. Bardzo ostrożnie dobierałam słowa, mętlik w mojej głowie sprawiał że miałam ochotę biegać, krzyczeć, śmiać się, płakać i wszystko na raz. Kiedy podniosłam wzrok na Louisa zobaczyłam że się uśmiecha i patrzy ze zrozumieniem. Czyli on wie!
-Wszystko rozumiem-
-To wszystko tak pędzi, czasem sama nie wiem co się dzieje.-
-Wiem, ale może warto zaryzykować. Nigdy nie wiadomo jak się życie potoczy- czułam że się czerwienie. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, słowa cisnęły mi się na usta ale żadne nie wydało się odpowiednie. Uratował mnie telefon, Louis zmarszczył brwi, kliknął na czerwoną słuchawkę i wsadził telefon z powrotem do kieszeni - Przepraszam- Uśmiechnął się do mnie i zaplótł swoje palce z w moje po czym uniósł je na wysokość barków- Ale wracając, ja jestem gotów spróbować- no i znowu telefon- Kurna- zdenerwowany odebrał połączenie i syknął do słuchawki- Co jest?- słuchał uważnie. Jego twarz wcześniej czerwona teraz pobladła -Ale jak to? Kiedy? Teraz? Sam? Czemu? Gdzie?- Patrzył na mnie uważnie, ale w jego czaił się strach- Już jedziemy... jadę- rozłączył się.
-Coś się stało?- to było głupie pytanie, coś się musiało stać.
-Tak- Louis nagle przestał być tym dorosłym, dobrze zbudowanym chłopakiem. Teraz przede mną stał chłopiec który sam nie wiedział co ma robić i tak bardzo potrzebował pomocy- Ja muszę jechać, odwiozę cię- szybko wsiadł do samochodu, musiałam za nim biec. Nagle cała atmosfera zniknęła, choć powinnam się cieszyć że nie muszę się już martwić, nie potrafiłam. Nie mogłam się cieszyć gdy ktoś tak mi bliski, cierpiał -Przepraszam że tak wyszło, ja ci potem wszystko wyjaśnię, okey? Teraz nie mogę. Kiedyś ci to wynagrodzę. Zawiozę cię do chłopaków, skoro ja ci schrzaniłem wieczór, chce żebyś spędziła chociaż resztę w jakiś fajny sposób- kiedy Louis nie patrzył powąchałam kurtkę. Ojej jak ona ślicznie pachniała. I choć ciekawość mnie zżerała co się stało, nie potrafiłam oderwać się od kurtki.
[-]
Stałam przed drzwiami ale nie mogłam wejść do środka. Było tam niepokojąco cicho. Normalnie już z paru metrów słychać wrzaski i odgłosy tłukących się mebli, naczyń i wszystkich innych nie odpornych na zabawę rzeczy. A dzisiaj nic, cisza. Jak. Makiem. Zasiał. Kiedy przeszedł mi pierwszy szok, wcisnęłam dzwonek. Prawie podskoczyłam kiedy zadzwonił. Przez chwile znowu panowała zupełna cisza, potem doszło do mnie parę przekleństw i drzwi się otworzyły. Światło z wewnątrz na chwilę mnie oślepiło, i nawet nie zdążyłam zobaczyć kto to a już byłam zamknięta w niedźwiedzim uścisku.
-Hana!- Moje serce zaczęło bić jak oszalałe- Ale się ciesze że przyszłaś!- Harry nie dość że gorący to jeszcze bez koszulki. Dobrze że było na tyle ciemno że nie widział mojej twarzy bo byłam czerwona jak burak- wchodź do środka zaraz zrobię herbatę!- i powoli pokuśtykał w stronę kuchni. W kuchni usiadłam na krześle i z uśmiechem obserwowałam jak sobie radzi. Po chwili zaczęłam rozglądać się wokół, ale wydawało się że w domu nikogo nie było.
-Mogłabyś mi podać pudełko z tej szafki koło siebie?- chłopak uśmiechnął się zniewalająco.
-Jasne- wyciągnęłam je z półki, podeszłam bliżej i podałam mu. Teraz staliśmy bardzo blisko siebie. Spojrzeliśmy sobie w oczy, i jednocześnie opuściliśmy wzrok.
-Ekchem, picie już jest gotowe. Chodźmy może do salonu, będzie łatwiej rozmawiać- Salon był w stanie totalnej dewastacji. Wszędzie walały się papierki, butelki, jakieś pudełka i innego tego typu rzeczy. Harry szybko rzucił żeby sprzątać. Zaczęłam się śmiać, po prostu nie mogłam się powstrzymać.
-No co?- spytał
-Nic kaleko- pokazał mu język i usiadłam na świeżo wydobytej z góry śmieci, kanapie.
-Jaka kaleka? Jestem sprawny jak nigdy!-
-Taaaak? Udowodnij- Jak tylko to powiedziałam, zaraz pożałowałam.. Harry rzucił się na mnie i zaczął łaskotać. Nie pozostałam mu dłużna, i po chwili śmiejąc się jak wariaci wylądowaliśmy na podłodze. Nagle ja albo Harry zaczepiliśmy nogą o koc, który wylądował na nas. Co spowodowało kolejną salwę śmiechu.
-Patrz teraz mamy bazę, możemy pobawić się w statek kosmiczny- koc był gruby i niewiele światła docierało z zewnątrz, więc twarzy Harrego, choć była blisko, nie widziałam za dobrze.
-Wolałbym pobawić się w coś innego- Harry znowu zaczął mnie gilgotać, zaskoczona pisnęłam.
-No słucham, w co pan kaleka chciałby się pobawić?- Nagle przestał, spojrzałam na niego zdziwiona. Teraz kiedy mój wzrok przyzwyczaił się do ciemności widziałam go całkiem dobrze.
-Może na przykład w lekarza?- i gwałtownie mnie pocałował. Chciałam się wyrwać ale nie mogłam. Po pierwsze Harry  był trochę ode mnie silniejszy, a po drugie nie chciałam. Było mi dobrze, aż za dobrze. Dopiero po chwili zorientowałam się co ja robię. Czysto teoretycznie nie mam wobec Louisa żadnych zobowiązań, ale nie czułam się dobrze. przecież jeszcze dwie godziny temu to on mnie całował!
-Przestań, proszę- wyrwałam się z jego objęć i lekko się zataczając, usiadłam na kanapie -Nie mogę- do moich oczy napłynęły łzy z nieznaną mi wcześniej siłą. Harry objął mnie i pozwolił mi się wypłakać w swoje ramie.
-Spójrz na mnie, proszę- poprosił błagalnym głosem, gdy trochę się uspokoiłam. Gdy mimo wszystko nie ruszyłam się sam podniósł mi brodę i spojrzał mi głęboko w oczy -Kocham cię, i nie potrafię temu zaprzeczać. przyznam że na początku tylko mi się podobałaś za to jak wyglądasz, ale teraz widzę jak głupi byłem zwracając uwagę tylko na to. Teraz wiem jak wspaniałą jesteś osobą. Kocham cię i będę na ciebie czekać, choćby i wieczność. Wiem że to brzmi głupio ale po prostu chcę być przy tobie w każdej sekundzie, każdej minuty, każdego dnia. I proszę nie odtrącaj mnie, miej mnie przy sobie, choćby jako przyjaciela.- Jego oczy były pełne determinacji, nie potrafiłam udawać że na mnie nie działa. W jego pobliżu czułam się jak ktoś lepszy, wyjątkowy, wartościowy. Nie wiem czy go kochałam ale nie był mi obojętny -Wiem że Louis też coś czuje, ale on nie potrafi się zdecydować czy do ciebie czy do Eleanor, i nie mogę patrzeć że on nie docenia cię kiedy ja dla ciebie zrobił bym wszystko. Ja mogę cię kochać bardziej niż on. Powiedz tylko słowo- Nadal miałam wyrzuty sumienia ale teraz pierwszy raz od dłuższego czasu rozum i serce zgadzały się więc otworzyłam usta
-Słowo- powiedziałam, Harry uśmiechnął się. Przytuliłam się do niego, jedną ręką mnie obejmował a drugą gładził po plecach.
-Będzie dobrze- byłam szczęśliwa ale trochę bałam się co przyjdzie potem.
------------------------------------------------------------

Kurde ale ze mnie frajer, przepraszam wszystkich którzy wchodzili na blog przez ten czas i nie zastawali nic nowego. Obiecuje że od teraz się poprawię, słowo harcerza ;) (choć harcerzem nie jestem :p) mam nadzieje że rozdział się podobał i tak jak wszyscy życzę wam miłych wakacji :*
officjalna stronka bloga : https://www.facebook.com/MojaHistoriaOOneDirection?ref=hl
xoxo

16 komentarzy:

  1. Może i frajer, ale za to z jakim talentem ^.^ świetny rozdział i już czekam na kolejny ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. NO NARESZCIE <3 !
    Nie każ mi czekać tak długo na następny rozdział frajerze :C :*

    OdpowiedzUsuń
  3. JAKIE BOOOOOOOOOOOOOOOSKIE! *O* Czekam z niecierpliwością na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. jest świetnie ! Louis kontra Harold... o0
    KOCHAM TEGO BLOGA ! <3
    Ciebie za niego również :*
    Proszę cię, informuj mnie o NN, czytam ^^
    zapraszam do mnie :3

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam do przeglądania o komentowania bloga mojem przyjaciółki o One Direction , dodaje bardzo dużo aktualności
    http://lifeofonedirection-cherry.blogspot.it/ i na strone facebook'a funclub chłopaków , naciskajcie lubie to:)
    http://www.facebook.com/OneDirectionPolishFunClub?skip_nax_wizard=true
    z góry dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne! Poważnie mówię :)

    http://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty !
    Podoba mi się i czekam na następny.
    Zapraszam na pierwszy rozdział na nowym blogu : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham to czuję się jakbym tam była, szybko kolejny dawaj bo chyba oszaleję. Przeczytałam całą serię w godzinę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wrzucaj szybko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świiiiiiiiietny !
    ~Werii

    OdpowiedzUsuń
  11. Oh god, ale świetne! :o Nie wiem co więcej napisać, po prostu jedne wielkie wow! Normalnie kocham Cię dziewczyno, ta historia jest fenomenalna!
    Pozdrowionka! ~Zazdrosna o Twój talent do pisania Amy ;*

    OdpowiedzUsuń